Korzystając z faktu,iż moje najukochańsze dziecię poszło do przedszkola, mogłam podjąć się kolejnemu mojemu wyzwaniu, jakim było uszycie Mu stroju karnawałowego.
Pertraktacje z moim 3-latkiem trwały dość długo, zważywszy na fakt, iż na początku chciał przebrać się za świnkę morską ?! I jak tu na Boga uszyć taki strój..... Potem przyszedł pomysł wiewiórki, ale akurat w domu brak było pomarańczowego materiału.
Na koniec, ku mojej uciesze, padło na SOWĘ :)...
Strój sowy nie jest trudny, przyda się tylko trochę filcu i do dzieła...
Już nie mogę się doczekać jaki wybór padnie za rok.... mam nadzieję tylko, że nie będzie to Spiderman albo Batman... :)
"Dziecko jest chodzącym cudem, jedynym, wyjątkowym i
niezastąpionym."
~ Phil Bosmans
Pozdrawiam. HubiKa